Szkolni pasjonaci- Profesjonalny łucznik

Wojciech Skalski

Dziś przedstawiamy Wam kolejnego pasjonata z naszego Centrum. Jest nim uczeń klasy 3 TI – Wojciech Skalski, który pełni w szkole funkcję przewodniczącego Samorządu Szkolnego.
Wojtek opowiedział nam o swoim  wyjątkowym hobby:

„Zacznę może od pytania, które bardzo lubię zadawać, kiedy ktoś mnie pyta o łucznictwo: mamy łucznika, łuk i sześć strzał, z jakiej odległości i do jak dużego celu myśli, że strzela profesjonalny łucznik? Większość odpowiada, że  w okolicach 20 metrów do jakiegoś snopu siana. Zawsze wtedy się uśmiecham i mówię: dodajmy do tych 20 metrów kolejne 50, celem niech będzie kółko o średnicy 12cm i pakujemy w to kółko sześć kolejnych strzał – tak strzela profesjonalny łucznik. Jestem Wojtek Skalski i uczęszczam do klasy 3 technikum informatycznego. Z łuku strzelam osiem lat, ale dopiero dwa na tak wysokim poziomie. Mam do dyspozycji z łuk klasyczny – 20 letniego składaka, którym się zajmuję. Tak jak mówiłem, strzelam na 70 metrów do tarczy 120cm x 120cm, jednak najwyżej punktowane cele, mieszczą się w kole o średnicy 12cm – w nie trzeba trafiać, żeby można było mówić o wynikach. A te wyniki są dobre, a przynajmniej od zeszłego roku od Olimpiady Młodzieży (w skrócie OM) w Dobrczu. Z tym wydarzeniem wiąże się chyba mój największy sukces i moja ulubiona historia z zawodów. Słowem wstępu, na OMkę trzeba się zakwalifikować, wchodzi na listę startową 64 najlepszych łuczników i łuczniczek w kraju. Pierwszego dnia strzelane są kwalifikacje do pojedynków, a właśnie drugiego i trzeciego dnia rozgrywane są pojedynki w kategorii indywidualnej, mixt (duet chłopak + dziewczyna) i drużynowej (4 osobowej). W 2021r. byłem w drużynie zastępczej Małopolski, żaden z nas, którzy byli w niej, nie był na lepszym miejscu niż 36 i dlatego nie oczekiwano od nas zbyt wiele. My natomiast wyeliminowaliśmy byłych wicemistrzów Polski, potem złoiliśmy Warszawę, jako trzeci pojedynek dostaliśmy drużynę z Dąbrowy Tarnowskiej (wszyscy w niej byli w najlepszej 20). Przegrywaliśmy srogo, jedna seria dzieliła nas od przegranej, a za razem od szansy zdobycia brązowego medalu. W tedy losy się odmieniły i wygraliśmy z Dąbrową jak Dawid z Goliatem. Skończyliśmy finalnie na trzecim miejscu. Oprócz tego obroniłem tytuł 2 wicemistrza w tym roku, kończąc też indywidualnie na trzecim miejscu. Dzięki tym wynikom dostaję nagrody i stypendium. Natomiast nie spocząłem na laurach, chcę się rozwijać i piąć się w górę z wynikami.”

Dziękujemy za rozmowę i życzymy Wojtkowi wielu sukcesów.

Skip to content